
W przypadku każdej choroby a szczególnie nagłego wypadku, szansa na szybki powrót psa do zdrowia zależy od tego, jak szybko otrzyma fachową pomoc weterynaryjną. W tej sytuacji zwlekanie z zawiezieniem psa do przychodni lub leczenie go na własną rękę może przynieść więcej szkody niż pożytku. Zdarza się jednak, że pies ulegnie wypadkowi, a w pobliżu nie ma weterynarza, wówczas wszystko zależy od tego, czy jesteśmy w stanie sami udzielić mu pierwszej pomocy.
Od tego, w jakim stanie dowieziemy psa do lecznicy zależy jego zdrowie, a czasem nawet życie. Jeśli nie potrafimy mu pomóc, zróbmy wszystko, żeby przynajmniej nie zmniejszyć jego szans na przeżycie i powrót do zdrowia. W każdym domu i samochodzie powinna być apteczka z podstawowymi lekami i środkami opatrunkowymi. Te same materiały opatrunkowe mogą się przydać i dla psa i dla jego właściciela. Oby nigdy nie były potrzebne, ale w razie wypadku pozwolą udzielić pierwszej pomocy a może nawet uratować życie. Pamiętajmy, żeby zawsze sprawdzić datę ważności leku. Każdy listek napoczynamy z przeciwnej strony niż informacja o terminie ważności, szczególnie, jeśli mamy zwyczaj odcinać opróżnioną część opakowania. Pamiętajmy, że do ostatniej tabletki data i pełna nazwa leku musi być widoczna.

Jeśli wozimy psa w samochodzie, watro mieć koc lub ochronną matę na tylne siedzenie. Nie tylko zabezpieczy tapicerkę przed zabrudzeniem, kiedy zmoczony deszczem pies właduje się do samochodu, ale także w razie wypadku przyda się do przeniesienia go w bezpieczne miejsce. Jeśli w wyniku wypadku samochód nie nadaje się do jazdy, posiadając taką matę lub ewentualnie odpowiednio duży koc, łatwiej poradzimy sobie z przeniesieniem psa i znajdziemy życzliwego kierowcę, który zechce zawieźć go do weterynarza. W ostateczności można przenieść psa na kurtce właściciela trzymanej oburącz przez dwie osoby.
Choć łatwiej to mówić a trudniej wykonać, starajmy się zachować spokój i oceńmy najpierw, jakich pies doznał obrażeń i jaki jest jego stan ogólny, czy trzeba natychmiast jechać do weterynarza, czy też lepiej najpierw udzielić psu pierwszej pomocy, bo jego stan jest tak poważny, że czekanie na fachową pomoc może być zbyt ryzykowne. Taka sytuacja ma miejsce na przykład w przypadku krwotoku lub utraty przytomności, kiedy to w znacznej mierze musimy kierować się własnym wyczuciem i intuicją.
Kilka parametrów życiowych psa, które mogą pomóc w ocenie sytuacji:
Temperatura:
psy dorosłe 37,4 – 38,3 °C
szczenięta 38,2 – 39,0 °C
Tętno:
psy dorosłe: 100-160 uderzeń na minutę
psy młode: 60-120 uderzeń na minutę
Tętnicy udowej szukamy w pachwinie udowej. Przemieszczając palce w tej okolicy bardzo szybko trafimy na tętnicę i w pewnym momencie wyraźnie wyczujemy tętno, wystarczy spojrzeć na zegarek i policzyć.
Oddech:
psy dorosłe: 14-18 oddechów na minutę
psy młode: 20-22 oddechów na minutę
Ruch klatki piersiowej przy oddychaniu powinien być widoczny. Jeśli mamy wątpliwości, bo oddech jest bardzo słaby, można to sprawdzić przykładając rękę do nozdrzy.

Kolor błon śluzowych:
Błony śluzowe zdrowego psa są różowe i wilgotne. Najłatwiej to sprawdzić na dziąsłach i po odchyleniu powieki. Jest to cenna informacja w sytuacji, w której pies nie ma widocznych obrażeń, a mimo to jego stan jest niepokojący. Warto wiedzieć, że niedokrwienie śluzówki najwcześniej widać na narządach rodnych, w razie wątpliwości należy sprawdzić kolor wewnętrznej strony napletka lub pochwy. Jest to bardzo ważne, bo ich bladość może świadczyć o problemach z sercem, wstrząsie anafilaktycznym lub krwotoku wewnętrznym, którego na pierwszy rzut oka nie widać, a stanowi poważne zagrożenie dla życia. Zasinienie błon śluzowych może sygnalizować niedotlenienie, natomiast zaczerwienienie powinno nasunąć podejrzenie przegrzania organizmu w wyniku na przykład udaru słonecznego.
I na koniec rada: zanim przystąpimy do udzielania pierszej pomocy, spytajmy przechodniów, czy w pobliżu nie ma lecznicy, wówczas zawieźmy tam psa jak najprędzej, lub ściągijmy pomoc na miejsce, nasz przyjaciel będzie z pewnością miał większe szanse powrotu do zdrowia niż w rękach wprawdzie kochającego, ale niedoświadczonego właściciela.





















