Właściciele psów, które z jakiegokolwiek powodu przeszły zabieg chirurgiczny lub cierpią na którąś z chorób skórnych, powodujących świąd i nie mogą powstrzymać się od wygryzania, mają poważny kłopot. Można je nie wiem jak pilnować, zawsze znajdą moment, gdy nikt ich nie obserwuje i spróbują wygryźć swędzące miejsce lub usunąć świeżo nałożony szew.

To pełne wyrzutu spojrzenie mówi: jak mogłeś mi to zrobić ?
Przez wiele lat próbowano sobie z tym problemem radzić nakładając na szyję psa ogromne, niewygodne koło wycięte z twardego plastiku, zwane kołnierzem weterynaryjnym. Podobno wymyślono je dla dobra psa, żeby nie zrobił sobie krzywdy. W rzeczywistości obolałe i zmęczone chorobą zwierzę musi się mierzyć z dodatkowym stresem, nie może w tym kloszu pić i jeść, trudno mu leżeć, chodząc traci wyczucie dystansu do różnych przedmiotów i obija się o ściany i meble, a siła tego uderzenia skupia się na delikatnej i bardzo wrażliwiej szyi. Opiekunowie psów są świadomi jej niedoskonałości, o czym świadczy fakt, że to nieszczęsne narzędzie tortur od pewnego czasu znika z oferty gabinetów weterynaryjnych.
Dr weterynarii Anne Fawcett z Sydney w ciągu 12 miesięcy prowadziła ze swoim zespołem badania na temat wpływu plastikowego kołnierza na komfort noszących ją zwierząt. Badania prowadzone na 434 psach i kotach wykazały że 60,2% z nich miało kłopoty z jedzeniem oraz piciem, a u 77,4% wystąpiły objawy silnego stresu. Zanotowano też inne problemy, takie jak rozmaite urazy, upadki na schodach, dezorientację i rozdrażnienie. W podsumowaniu badań stwierdzono, że plastikowe kołnierze weterynaryjne są przyczyną dużego stresu u zwierząt, co może również doprowadzić do stresu u właścicieli, dlatego lekarze weterynarii powinni ich ostrzegać o ryzyku jakie niesie używanie tego rodzaju kołnierza, a także proponować inne, bezpieczne rozwiązania alternatywne.
Rynek bardzo szybko odpowiedział na to zapotrzebowanie, dzięki czemu w sklepach, głównie internetowych, można znaleźć sporo kołnierzy weterynaryjnych, które nie tylko skutecznie chronią psy przed samookaleczeniem, ale jednocześnie są wygodne w użyciu. Bardzo istotna jest rezygnacja z użycia twardego plastiku i wykorzystanie miękkich, bardziej przyjaznych materiałów, które skutecznie uniemożliwiają psu dostęp do niektórych części ciała, przy czym są dla nich mniej stresujące i dużo łatwiejsze do zaakceptowania.
Na co kupując kołnierz weterynaryjny trzeba zwrócić uwagę ?
1.

Kołnierz przeznaczony dla dużych psów. Wewnątrz znajduje się przystosowana do ustnego nadmuchiwania „oponka”, na zewnątrz miękki, zapinany na zamek błyskawiczny, bardzo łatwy do prania pokrowiec. Nadaje się dla psów o obwodzie szyi 43 do 54 cm, reguluje się go przy pomocy widocznego na dole paska, który umieszcza się w tyle szyi. Wewnątrz oponki znajdują się trzy czarne szlufki, pod którymi przewleka się obrożę, a następnie zapina się ją na szyi psa, dzięki czemu kołnierz nie obraca się, nie zsuwa i pozostaje na swoim miejscu. Jeśli nie jest używany, wypuszcza się z niego powietrze, po czym chowa się go do szafy. Szkic pokazuje obszar ciała, do którego, dzięki zastosowaniu kołnierza, pies nie ma dostępu.
940 x 950 – zdjęcie z zaprzęgowcem,
na wszelki wypadek jeszcze jeden obrazek do pozycji 1, gdyby to pierwsze zdjęcie (lepsze!!) było nie do wykorzystania
2.

Bardzo podobne rozwiązanie jak to powyżej, ale wnętrze kołnierza nie jest nadmuchiwane, tylko wypełnione miękką włókniną. Lepiej się układa, kiedy pies leży, za to wymaga więcej miejsca do przechowywania. Nadaje się również dla średniej wielkości psów.
3.

Jest to kołnierz weterynaryjny dla średniej wielkości i małych psów, wypełniony przeszytą dla zwiększenia sztywności gąbką. Średnica kołnierza dostosowana jest do wielkości psa i jak widać, może się on w niej całkiem wygodnie położyć.
4.

Ta wersja to ukłon producenta w kierunku właścicieli piesków miniaturowych, którzy bardzo dbają o to, żeby ich ulubieńcy w każdej sytuacji prezentowali się elegancko i stylowo.
5.

.Co do tego, że stare plastikowe obroże weterynaryjne powinny przejść do historii, chyba już nikt nie ma wątpliwości. Problem z wyczuciem odległości, deprymujący hałas i uderzenie w szyję, za każdym razem, kiedy pies zderza się z meblami, to tylko część niedogodności z jakimi musi się mierzyć z powodu sztywnego plastikowego koła. Nawet jeśli kołnierze są podobnie skonstruowane, ten, który jest wykonany z tkaniny, jest bardziej przyjazny, pies może się w nim wygodnie położyć, wyspać, a nawet jeść, wystarczy odwinąć dolną część kołnierza. Jeśli więc naszemu przyjacielowi przyjdzie zmierzyć się z jakąś poważną chorobą, wyrzućmy stary i kupmy mu nowy kołnierz, który zamiast go stresować, pomoże mu szybciej wrócić do zdrowia.













