
Jeśli w miocie są przynajmniej dwa szczenięta mamy bardzo ułatwione zadanie. Są cały czas razem, nawzajem pobudzają się do zabawy, wspierają i uczą się życia w sforze. Znacznie gorzej wygląda sytuacja, gdy urodzi się tylko jedno szczenię. Matka zajmuje się nim bardzo troskliwie, ale po około 3 tygodniach zaczyna coraz częściej wychodzić z kojca, coraz więcej czasu spędza z właścicielami pozostawiając malca samego. Musimy wówczas poświęcać mu znacznie więcej czasu, żeby zastąpić mu brak rodzeństwa. W licznym miocie szczenięta nawzajem się uczą, pomaga im w tym wzajemna rywalizacja, jedno drugie naśladuje. Jedynaka trudniej wychować i trudniej przestawić na samodzielne jedzenie.
Największym wyzwaniem jest socjalizacja w ramach gatunku. W kontaktach z ludźmi nie będzie problemów, szczenię musi się jednak nauczyć współżycia z innymi psami, musi nabrać do nich zaufania i umieć się z nimi porozumiewać. Musimy więc bawić się z nim naśladując nieistniejące rodzeństwo, gonić go, uciekać, bawić się piłką, siłować. Mały pies ma ogromne pokłady energii, których żyjąc wśród dorosłych nie jest w stanie rozładować. Trzeba więc odpowiednio zorganizować mu czas, zachęcać go do zabawy, a jego matka na pewno mam w tym pomoże.

Dla szczeniaka, który był wychowywany bez rodzeństwa niezwykle ważne będą pierwsze miesiące u nowego właściciela, przede wszystkim dostarczenie mu jak najwięcej kontaktów z innymi psami, mogą to być wizyty znajomych z psami, spotkania na spacerach lub uczestnictwo w psim przedszkolu. Koniecznie trzeba mu zapewnić jak najwięcej kontaktów z innymi psami.













