Sprawą dyskusyjną jest zawsze to, czy właściciel powinien towarzyszyć psu podczas zabiegów pielęgnacyjnych. Czasem ma to uzasadnienie, jeśli pies jest bardzo pobudliwy, lub nawet agresywny, a obecność właściciela go uspokaja. Jeśli salon dysponuje odpowiednim pomieszczeniem, można w nim poczekać aż pies będzie gotowy, zachowujmy się jednak cichutko, żeby nie wyczuł, że jego opiekun jest tak blisko, bo za wszelką cenę będzie się starał do niego dostać.
Z reguły jednak pies zachowuje się spokojniej, jeśli jego pana nie ma w pobliżu. Najlepiej zapytajmy, kiedy będzie gotowy, zostawmy na wszelki wypadek numer telefonu komórkowego i wykorzystajmy ten czas na załatwienie różnych spraw, zakupy lub pójście do fryzjera. Pamiętajmy tylko, żeby wrócić o umówionej godzinie. Jeśli zjawimy się wcześniej, wejdźmy dyskretnie i starajmy się nie manifestować swojej obecności, bo pies będzie się do nas wyrywał, co z pewnością nie ułatwi pracy groomerowi, który chce w spokoju dokończyć strzyżenie, pochwalić pieska lub poczęstować go smakołykiem w nagrodę za dobre zachowanie. Nawiązanie przez fryzjera dobrego kontaktu z psem jest bardzo ważne, bo na przyszłość pies ufnie do niego wróci.

Te zdjęcia są bardzo wymowne. Nie zawahałabym sie panion z górnego zdjęcia powierzyć swojego psa. On sam jak widać, jest z nimi bardzo zaprzyjaźniony. Co do zdjęcia na dole, groomerowi wyraźnie puściły nerwy. Jeśli właściciel tego psa zechce do salonu kiedyś wrócić, pies mu z pewnością pokaże, że nie ma stąd dobrych wspomnień i to powinno wystarczyć, żeby natychmiast zawrócić. Nie można zajmować się zwierzętami, jeśli się ich nie lubi.














