Fakt, że kanał słuchowy w psim uchu ma kształt litery „L” pozwala je spokojnie wyczyścić bez obawy uszkodzenia błony bębenkowej. Z drugiej strony tego rodzaju budowa anatomiczna powoduje, że woda, która dostała się w głąb ucha łatwo się w nim zatrzymuje, co może spowodować powstanie stanu zapalnego. Czynnikiem sprzyjającym jest duża ilość sierści u wejścia do kanału słuchowego, która utrudnia jej ewakuację i sprzyja utrzymywaniu wilgoci. Wywołany tym proces zapalny nazywany jest „uchem pływaka”.

Podczas kąpieli w naturalnym zbiorniku woda dostaje się do uszu
Znakomita większość psów uwielbia chlapać się w wodzie. Podczas gdy w czasie kąpieli w domowej wannie można przy odpowiedniej staranności uniknąć zalania uszu, to już kąpiel w zbiornikach naturalnych takiej możliwości nie daje. Pies po wyjściu z wody zazwyczaj sam próbuje usunąć wodę z uszu trzepiąc energicznie głową, ale nie zawsze mu się to udaje. Lepiej więc po każdej kąpieli osuszyć wnętrze ucha miękką, dobrze wchłaniającą wodę szmatką.
Pozwoli to uniknąć wielu problemów:
- jeśli pies pływa w zbiornikach naturalnych, takich jak jeziora lub stawy, pełnych zanieczyszczeń i rozkładających się wodorostów, wraz z wodą do ucha dostają się różnego rodzaju śmieci i wraz z nimi, chorobotwórcze bakterie
- baseny wypełnione chlorowaną wodą stanowią zagrożenie ze względu na obecność chloru, który podrażnia przewód słuchowy i niszczy pożyteczną florę bakteryjną
- im dłużej woda utrzymuje się w uchu, tym większe jest ryzyko rozwoju grzybicy, która wymaga długotrwałego leczenia i co gorsze, lubi powracać.
Nie znaczy to, że należy zabrać psu przyjemność pływania, jest to dla niego wspaniała gimnastyka, która pozwala rozwijać muskulaturę bez obciążania stawów. Ma to szczególne znaczenie dla psów dużych ras, których zwłaszcza w młodym wieku, nie można nadmiernie forsować bieganiem.
Właściciel musi zadbać o to, żeby kąpiel nie stała się początkiem problemów z uszami:

nigdy nie wolno tak płukać psa ze stojącymi uszami
- Podczas kąpieli w domowej wannie można zabezpieczyć ucho psa przed zalaniem tamponem waty, ale nie każdy pies to toleruje. W takim przypadku trzeba małżowinę uszną załamać w dół i przytrzymać ją dłonią płasko przyciśniętą do głowy. Jeśli jednocześnie zmniejszymy strumień wody i skierujemy go od czubka głowy w dół, nie ma ryzyka, żeby dostała się do ucha. Na wszelki wypadek warto po kąpieli wytrzeć wnętrze ucha miękką, dobrze wchłaniającą wodę szmatką. Doskonałym wyjściem jest nałozenie czepka kapielowego, do którego oczywiscie trzeba psa przyzwyczaić. Jak to wygląda można zobaczyć w artykule: “Jak kąpać psa ?“
- Jeśli pies zażywa kąpieli w jeziorze, nie ma szans, żeby woda nie dostała się do jego uszu. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko po wyjściu z wody pozwolić mu porządnie wytrzepać uszy, bo w ten sposób najprędzej się jej pozbędzie. Przechylenie głowy psa na bok uchem w dół i jednoczesne pomasowanie go u nasady, najczęściej powoduje wypłynięcie resztek wody. Mimo to trzeba je zawsze dokładnie osuszyć szmatką, zwłaszcza u psa, który w przeszłości miał już problemy z uszami.

pies usiłuje wytrzepać wodę z uszu
Niestety większość problemów z uszami spowodowana jest brakiem odpowiedniej pielęgnacji. Bardzo ważne jest skracanie sierści porastającej wewnętrzną stronę ucha, bo do niej przyczepiają się wszystkie zebrane na spacerze zanieczyszczenia, skąd łatwo mogą się przedostać do jego wnętrza. Koniecznie trzeba regularnie wyskubywać sierść zarastającą wejście do kanału słuchowego, bo utrudnia wentylację, stwarzając idealne warunki dla rozwoju bakterii i grzybów a po kąpieli zatrzymuje wodę. Jej wytrzepanie będzie trudniejsze, jeśli włos wokół kanału słuchowego posklejany jest woskowiną, wynika stad, że najlepszym sposobem ochrony psa przed “uchem pływaka” jest stałe utrzymywanie drożności kanału słuchowego, bo woda wprawdzie łatwiej się do niego dostanie, ale i dużo szybciej wypłynie.













